Muzyczka xD

niedziela, 25 października 2015

6

- Nigdy za nim nie tęskniłeś? - spytała nagle, po dość długiej ciszy. Musiałem chwile się zastanowić...
- Nie mógłbym tęsknić za kimś, kogo nigdy nie było w moim życiu. Może i często czegoś mi w życiu brakowało, ale chyba jednak nie jego... Raczej uczyć, którym powinni obdarzać mnie rodzice, a których nie zaznałem, i to przez niego. Mama nie miała czasu się mną zajmować, chciała jak najlepiej, wiem o tym. Dlatego raczej wszystko co się działo w moim życiu, może być skutkiem jego jednej decyzji. Gdyby nie odszedł od mamy, byłoby inaczej.
- Lepiej?
- Nie wiem, czy lepiej. Na pewno wiem, że zupełnie inaczej.
Nic więcej nie mówiła. Miałem ochotę dowiedzieć się czegoś o niej, w jakiś sposób wywołać szczerą rozmowę. Jednak zawsze, gdy siliłem się na szczerość, rozmawiamy tylko o mnie. Nie mówi zbyt wiele o sobie. Dlatego dzisiaj postanowiłem, że następnym razem będę milczeć. Może w końcu wysili się, i powie cokolwiek. Jeśli ja potrafię być szczery, chce by ona też mogła.
Wróciliśmy do reszty około 22. Jak zwykle ledwo co udało nam się przejść tak, by opiekunowie nas nie zauważyli. Raz nam już się dostało za tak późne powroty. O dziwo, mama wiedziała o tym już następnego dnia rano. Tak jakby ktoś od razu do niej dzwonił. Może ktoś tu mnie szpieguje...? Bo nie sądzę, by opiekunowie dzwonili do niej z każdą błahostką. Za dużo nas tu jest, żeby się tym wszystkim przejmować. Pomimo tego że jej powiedzieli że wracam późno (ktokolwiek to zrobił) i nie wiadomo gdzie się szlajam, i tak wracam późno. Chociaż obiecałem jej, że już będę grzeczny. Naiwnie w to wierzy...

Następne dni wyszły tak, że prawie wcale nie mieliśmy dla siebie chwili wolnego. Gdy nie było już zajęć, zawsze ktoś  coś ode mnie chciał. Tak jakby na silę starali się odciągnąć mnie od tych spacerów. Rozumiem, że nie chcą nikogo tutaj zgubić, jednak wydaje mi się że jesteśmy już z Violettą na tyle zorientowani w terenie, że nie ma mowy o tym byśmy szybko się zgubili. A jeśli już się zgubimy, to i tak kiedyś wrócimy z powrotem. Po tych paru dniach nareszcie znalazł się czas, w którym razem mogliśmy się przejść. Oczywiście nie marnowaliśmy okazji. Tym razem szliśmy w milczeniu. Żadne z nas nie odezwało się nawet przez moment. Usiedliśmy nad jakimś jeziorem.

____
Przepraszam, że tak mało. Nie mam siły pisać. Może dam radę napisać coś wcześniej, niż za te dwa tygodnie. Postaram się. Przepraszam, naprawdę. Mam teraz trudno w szkole, jutro jeszcze praktyki (chociaż zimno...) i po prostu nawet w weekendy jestem zajęta. Mam nadzieje że zrozumiecie.

2 komentarze:

Obserwatorzy

Chat~!~