Muzyczka xD

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 32 cz. 1 - "Nie wszystko jest takie jak dawniej"

Diego. 
Z samego rana byliśmy już w drodze do studio. Postanowiłem ewentualnie teraz zacząć chodzić na zajęcia mojego ojca. Może coś na tym zyskam? Chociaż w to wątpię. Po chwili już byliśmy w sali, a chwilę po nas wszedł nauczyciel.
- Widzę że tym razem postanowili zjawić się wszyscy. - powiedział rozglądając się po klasie - I mam nadzieje że wszyscy już potrafią układ.
Te słowa powiedział patrząc prosto na mnie. To było wredne. Trochę dziwnie się poczułem słysząc coś takiego z ust mojego własnego ojca. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę że on po prostu nie chce mieć w tej klasie ulubieńca, więc musiał mnie traktować jak ucznia, nie jak syna. A że wszystkich traktował chamsko, to mi też się dostawało. Widzę że trzeba będzie coś w nim zmienić, bo inaczej nie wytrzymam chyba.
- Współczuje ci chłopie. - usłyszałem od Leona gdy w końcu Gregorio zakończył zajęcia i sobie poszedł - Masz gorzej niż my wszyscy.
- Tylko tak ci się wydaje. A z resztą, nieważne. To że on jest moim ojcem jak widzisz nic nie odmieniło w moim życiu. Może oprócz tego że Marco mnie zamorduje jak tylko wrócę do domu. To już będzie pewna zmiana.
- Oj tam, nie zamorduje cie. Wydaje mi się że zawsze cie słuchał. - usłyszałem za plecami głos kogoś, kto zwie się moim ojcem. Ale czy nim jest? Od wczoraj się nad tym porządnie zastanawiam. Muszę zadzwonić do mamy... Nie, najlepiej do niej pojechać i pogadać o wszystkim zanim się dowie od Marco że wiem.
- Czasy się zmieniają. Widziałeś nas jak mieliśmy po 4 lata, nie widzę powodu byś teraz zastanawiał się jak to z nami jest. Może Marco się zmienił? Ja też miałem takie prawo. A w sumie, nie będę teraz się z tobą znowu kłócił. Musze iść na zajęcia, cześć. - powiedziałem od razu idąc z przyjaciółmi na zajęcia z Angie.







***
Informacja taka mała xD
Od dzisiaj piszę już tylko z perspektywy Diego, Violetty i Fran i od czasu do czasu Fede lub Ludmiły. Dieletta, Marcesca i Fedmiła będą tu takim głównym tematem xD Mam nadzieje że nikomu to nie przeszkadza ;D

Albo mi się wydaje albo ta dziewczynka go nie lubi xD Fiu, fiu, fiu xD Widzicie, nie każdy musi kochać Jorge xd Ta dziewczynka patrzy na niego tak jakby go miała zamordować, w ogóle się nie uśmiecha i jeszcze się odsuwa O.o To chyba nie tak miało być. xd I jeszcze tak unosi brwi. Wygląda jakby chciała wrzeszczeć "Ratujcie mnie! Zamieni się kto?" XD 

7 komentarzy:

  1. genialny <33
    Dieguś, Marcuś nic Ci nie zrobi ;**
    Dieguś nawet dobrze powiedziałeś swojemu ojcu
    czekam na next ;**

    oj biedny Jorge, dziewczynka go nie lubi ;p
    ale on i tak ją przytulił ;p
    na miejscu Jorge powinie być Dieguś (na pewno jakieś hejty się pojawią ;p)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :P
    Marco, nie zabijaj Diego, proszę...

    Nie dziwię się tej dziewczynce. No ten stres i w ogóle...
    Chyba że tam by był Diego......... Sorry, rozmarzyłam się... <3

    czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle boski rozdział *o*
    Oj biedny Dieguś, tylko by nie musiał znów zostawać po lekcjach u swojego ojca >.<
    Trochę za krótki ;-; dlatego liczę że szybko dodasz kolejną część :3

    Z tą dziewczynką to dowaliłaś, też to oglądałam i tak samo pomyślałam xD

    Zapraszam do mnie: http://escucha-mi-cancion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award na moim blogu :
    dieletta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
    http://violetta-storytime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Helloł!
    Zostałaś nominowana do LBA u mnie:
    http://marcesca-stories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://fedeletta4ever.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~