Muzyczka xD

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział XIII cz. 1

Diego.

Już po niedługim czasie byłem w domu. Naprawdę nie bardzo miałem dzisiaj ochotę na ćwiczyć z Violettą. W ogóle prawie że nigdy nie mam ochoty spędzać z nią czasu. Sam nie wiem dlaczego. Może dlatego że nie chce po raz kolejny powracać do tego snu? Nie chce znowu myśleć że wszystko będzie tak jak w moim śnie. Nie chce robić sobie nadziei. Z resztą, i tak byłem zmęczony, a czekała mnie jeszcze wieczorna nauka tańca z Francesną. Zastanawiam się czy ja sobie z tym poradzę. No ale cóż, dla chcącego nic trudnego. Mojej mamy nie było w domu. Zastanawiam się czy powinienem się cieszyć, czy raczej zastanawiać dlaczego jeszcze nie wróciła z pracy. Ruszyłem do swojego pokoju. Usiadłem na swoim łóżku. Pierwszą rzeczą po jaką sięgnąłem były słuchawki. Z kieszeni wyciągnąłem telefon, po czym podłączyłem do niego owe słuchawki. Włączyłem muzykę, kładąc się na łóżku. Mówiłem już że to zdecydowanie mój ulubiony mebel w domu? Jak już wspominałem, byłem zmęczony, więc słuchając tej muzyki, zasnąłem.

Jest blisko. Bliżej niż się wydaje. Jednak nie mogę do niej podejść. Nie mogę jej dotknąć, przytulic. Każdy dzień jest monotonny, powoli znika z mojego życia. Jest tylko... Tylko we śnie. No właśnie. Jest we śnie. Może właśnie dlatego właśnie teraz widzę przed sobą jej fioletową spódnice i białą bluzkę? Włosy rozpuszczone, kręcone. Wyglądała dokładnie tak jak wtedy gdy pierwszy raz ją zobaczyłem. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, w swoim śnie. Wygadała identycznie. Ale czy teraz jest taka sama? Czy chce taką Violette? Marzę o tym by istniała ta która była w moim śnie, ale to tylko głupie marzenie. 

Obudziłem się około godziny 18. Obok mnie siedziała Francesca, co oczywiście lekko mnie zdziwiło. Moja mama musiała ją wpuścić.
- Ile mnie już obserwujesz, co? - spytałem, siadając na łóżku.
- Dość długo, by usłyszeć co gadasz przez sen.
- Wole nie wiedzieć co gadałem. - stwierdziłem i zaśmiałem się. - Zaczekaj chwilę... Ogarnę się i możemy się wziąć za ten taniec.
- Nie, dzisiaj nie taniec. Masz śpiewać piosenkę z Violettą, pamiętasz? - spytała - Poprosiła mnie bym cie jakoś namówiła na próbę. Nie możecie wejść na scenę i improwizować, a niestety ktoś inny tego zaśpiewać nie może.
- Niby czemu? Uparliście się na to że akurat ja mam zaśpiewać. Nie może zaśpiewać Tomas? Albo Leon?





***
Nawet tego nie komentuje... Najgorszy rozdział w moim życiu. No cóż,już trudno. Musiałabym zmienić wszystko, a szczerze mi się nie chce.

7 komentarzy:

  1. Nie, nie może idioto! Bo piosenka nie wyjdzie i Dieletta też nie - do roboty!
    Ja też gadam przez sen. Przypadek? Nie sadze - Diego i Laguna... Znaczy Diego i Pati, nie bij =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale,ze nie jest najgorszy! Nawet nie jest zły!
    Jest supcio!
    Nie mogę się doczekać next'u :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz niską samoocenę nie liczy się ile, tylko jak. Wspaniały rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super^=^ Na prawdę genialne <3
    Wszystko wyszło spoko i nie mogę się doczekać następnego rozdziału :*
    Mam nadzieję że pojawi się nie długo c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no Diego czemu nie chciałeś się dowiedzieć co gadałeś przez sen :D
    No Francesca namów Diegusia ♥
    I nie Dieguś, Tomas ani Leon nie mogą zaśpiewać, bo to ty musisz ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. japierdole jaki głupi ten blog nie nawidzę diego

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~