Muzyczka xD

środa, 18 lutego 2015

Rozdział VIII

Diego. 
- O której dokładnie będziesz w domu? - zapytałem, idąc z ojcem w stronę studio. Tak naprawdę, wcale nie miałem zamiaru iść na zajęcia. Ale w domu wole być przed nim. Może uwierzy wtedy, że cały dzień siedziałem w domu, bo źle się poczułem. A jeśli nie uwierzy, to cóż... Czy on w cokolwiek  mi wierzy?
- Na pewno wcześniej niż wczoraj. Rozumiem, że nie ma mowy bym zastał się w łóżku, gdy wrócę?
- To zależy od humoru. Może będę miał dzisiaj ochotę poudawać grzecznego synka i położę się spać po wieczorynce. - zakpiłem - Mam 17 lat, myślisz że moi rówieśnicy śpią już grzecznie o 22?
- Może ci, którzy mają szlaban tak?  Dobra... Zresztą, najwyżej jak wrócę to wyśle cię do łóżka. Będziesz dzisiaj grzecznie na wszystkich zajęciach? Wiesz, że masz zajęcia ze mną?
- Tak, wiem. Ale... Muszę iść? - stwierdziłem, że będę w jeszcze bezpieczniejszej sytuacji, gdy po prostu skłamie mu że źle się czuje, i zwyczajnie zapytam czy mogę iść do domu.
- Znowu zaczynasz? Wydaje mi się że w Madrycie już zrobiłeś sobie za dużo wolnego. Wiesz w ogóle, jakie lekcje tam miałeś?
- To co było w Hiszpanii, to było. Minęło, tego nie ma. Chce ci powiedzieć, że źle się czuje. Mogę wrócić do domu?
- Diego... Nie zmyślasz? - zapytał, przyglądając mi się uważnie. Pokręciłem głową - Dobrze, ale masz być w domu. Przyjdę dopiero wieczorem, mam nadzieje że nie nabroisz. I najlepiej od razu połóż się do łóżka, i porządnie wyśpij. Nie spałeś pół nocy, może dlatego źle się czujesz.
- Postaram się. Dzięki tato. To do zobaczenia wieczorem. - powiedziałem, od razu idąc w stronę domu. I się udało. Calutki dzień mam od niego spokój. Nie zadzwoni, bo zabrał mi telefon, nie przyjdzie, bo ma zajęcia. Nawet się nie dowie, że nie jestem w domu. Wróciłem do domu tylko na chwilę. Odłożyłem torbę w swoim pokoju, po czym wyciągnąłem telefon, schowany na łóżku pod materacem. Niech dalej myśli, że on go ma. Wydaje mi się, że jak myśli że udaje mu się mnie ogarnąć, to jest milszy i mniej się rządzi. Takiego właśnie go wole. Od razu zadzwoniłem do Alexa. No przecież nie będę grzecznie siedział w domu.
- Diego? - spytał od razu, gdy odebrał - Już myślałem, że zabrał ci telefon i będę musiał na ciebie czatować przed tą twoją szkołą.
- Bo zabrał mi telefon, ale sobie go wziąłem. Masz teraz czas się spotkać, czy robisz coś bardzo ważnego?
- Nie jesteś na zajęciach? - lekko się zdziwił - Tata ci pozwolił zostać?
- Powiedziałem mu że źle się czuje. Nie sprawdzi mnie, bo ma zajęcia do wieczora. To jak, masz teraz czas?

Violetta. 
- Rozmawiałaś z nim wczoraj? - spytała Francesca, zaraz po pierwszych zajęciach. Wiedziałam, o kogo jej chodzi.
- Tak, rozmawiałam. Ale nie była to miła rozmowa. Naprawdę nie chce, by myślał że może sobie wrócić i nagle znowu będziemy przyjaciółmi, będzie miło i w ogóle. Nie ma mowy, bym polubiła tego nowego Diego. A na pewno nie będę go kochać.
- Wiesz, w tej chwili mogę mu tylko współczuć. Wiem, że cie bardzo kocha. Dlaczego ty nie potrafisz tego zrozumieć? Robi głupie rzeczy, to fakt. Ale cie kocha.

8 komentarzy:

  1. Ha, jaki krętacz... Ostatnio najpierw chciałam mówić, że źle się czuję, bo nie chciałam do szkoły, a potem w nocy się rozchorowałam, miałam goraczkę i w ogóle już bym wolała szkołę :( Tak, wiem, że moje życie Cię interesuje.
    Dieguś koffa Violę? Może koffa... Może nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co Violetta dalej idzie w zaparte, ale czuje że Fran połączy jakoś tę dwójkę ;) Ciekawość mnie zżera (jak zawsze po Twoim rozdziale) i mam nadzieję, że niedługo pojawi się next.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ale on Cie kocha" no właśnie nasz kochana Fran zawsze ma racje. Jak ja TO uwielbiam genialnie piszesz powodzenia czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem że to nieładnie ale chciałabym polecić bardzo dobrego bloga o Dielettcie, dziewczyna dopiero zaczyna ale już jest super http://la-historia-de-violetta.blogspot.com
    wiecie to początki więc na razie jest mało czytelników,a jak wiemy dobrze że więcej czytelników to więcej komentarzy więcej komentarzy to lepiej od razu na duszyczce się robi, a lepsze samopoczucie to lepszy i szybciej napisany rozdział. Jeszcze raz przepraszam bo wiem że to naprawdę chamskie, ale mam nadzieje że mi wybaczysz za to i za to że za bardzo się nie rozpiszę(jestem chora) ale przecież wiadomo że to Cuudo - więcej nie trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo *-* Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam prośbę. Czy mogłabyś wrócić do pisania bloga żyj tak jakby miało nie być jutra?
    Ten blog był pierwszym blogiem którego przeczytałam. Twoje opowiadanie było takie prawdziwe. Wróć i pisz sama proszę... I odpisz mi na ten komentarz co zrobisz
    Pozdrawiam
    Monika MZ

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~