Muzyczka xD

środa, 25 lutego 2015

Rozdział IX cz. 1

Diego. 
Po spotkaniu z Alexem, wróciłem do domu wieczorem. Byłem wręcz pewien, że tata jeszcze nie wrócił. Wszedłem do domu, od razu ruszając do salonu. I tu dopiero się zdziwiłem...
- Już jesteś? - spytałem, przyglądając się swojemu ojcu, który najprawdopodobniej tutaj na mnie czekał.
- Tak, już jestem. Gdzie byłeś? Podobno źle się czujesz, miałeś zostać w domu. Nie mogę uwierzyć, że po raz kolejny mnie okłamałeś. Kiedykolwiek się czegoś nauczysz? Myślisz że w tej sytuacji twoja matka byłaby z Ciebie dumna? Pięciolatek jest bardziej odpowiedzialny, niż ty. Doskonale zdajesz sobie sprawę, jaki jest Twój stan zdrowotny, i bezczelnie to wykorzystujesz.
- Bo zamknąłeś mnie w domu jak w klatce! Zabrałeś mi telefon, laptopa, zakazałeś wychodzić z domu, mogę kontaktować się z ludźmi tylko w szkole? Nie myślisz, że to już jest przesada? Ja wiem, że ty chcesz jak najlepiej. Ale nie zamierzam bez względu na wszystko Cię słuchać. Nawet, jeśli masz racje.
- Nie możesz wychodzić z domu, bo masz szlaban, i wiesz doskonale dlaczego. Wystraszyłeś i mnie, i swoją babcię. Do tej pory nie rozumiesz, że zrobiłeś źle. I mogę się założyć, że to wszystko wymyślali tylko twoi koledzy. Dlatego nie chce, byś miał z nimi kontakt.
- Są moimi przyjaciółmi. Będę robił to, na co mam ochotę. Nie myśl, że masz prawo mną rządzić. - powiedziałem, omijając go. Od razu chciałem ruszyć do swojego pokoju. Jednak zatrzymał mnie.
- Oddaj najpierw.
- Co takiego mam ci oddać? - udałem, że nie rozumiem, odwracając się w jego stronę.
- Papierosy, które dał ci Alex. I telefon, który mi wykradłeś, przy okazji. - powiedział, wyciągając rękę po wspomniane rzeczy. Nie chcąc się już kłócić, oddałem mu telefon.
- Od Alexa nic nie dostałem. - skłamałem. Chyba mi nie uwierzył, ale już odpuścił. Na szczęście. Mam dosyć tego człowieka, jak na jeden dzień. Kiedy jeszcze przypomnę sobie te momenty, jak dopiero co dowiedziałem się, że jest moim ojcem... Nie zajmował się wychowaniem mnie, więc wydawało mi się, że jest lepszy. Mama często przesadzała. Jednak nigdy nie odcięłaby mnie kompletnie od świata. Takie zachowanie jest jakimś dowodem bezsilności? Mama przyzwyczaiła się do moich humorów, łatwiej znosiła to, jak się zachowuje. Do tego, przy niej byłem zupełnie inny.

5 komentarzy:

  1. Moje biedactwo :( Na raka płuc zachoruje, tak będzie... W ogóle ostatnio się zastanawiałam czy kiedykolwiek zdarzy się coś co Diego nastraszy jeśli chodzi o papierosy, jakiś kaszel z krwią czy coś...
    Gregorio-tyran, trochę mu odbiło. Trochę bardzo xd
    Dieguś tęskni za mamusią, so sweet :*

    OdpowiedzUsuń
  2. diego ogarnij sie a ty gregorio nie badz taki surowy a pozatym rozdzial super

    OdpowiedzUsuń
  3. Diego - Widać, że nie chodziłeś do szkoły, bo nikt cię nie nauczył co się stanie, jak palić nie przestaniesz.
    Gregorio - Jam mam tylko jedno bardzo ważne pytanie. Jak ty możesz dalej się tak łatwo nabierać?

    Rozdział - jak zawsze boski. Czekam na next i oby był jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~