Nastaje moment w życiu, gdy każdy chce dopasować się do otoczenia. Tylko nieliczni zostają sobą. Głównie to oni zostają odrzucani przez społeczeństwo. Bo są inni, bo nie pasują. Bo robią to, na co oni mają ochotę. Mają własne zdanie. Do grona właśnie takich ludzi należał Diego. Z tym, że on nigdy nie przejmował się tym, co myślą o nim inni. Żył własnym życie. Tańczył, śpiewał, występował w teatrze. Z każdą chwilą dążył do realizacji swoich marzeń. Nie wszyscy wiedzieli, jaki jest. W szkole zazwyczaj nie rozmawiał z innymi. Siedział w koncie, rysował coś bądź pisał. Nie zamierzał się dostosowywać do innych, i nie wymagał tego od swoich znajomych.
Violetta była jego całkowitą odmiennością. Nie zwracał na nią uwagi, bo widział, że próbuje dostosować się do towarzystwa. Ale po co? To jest niezrozumiałe. Powinno się być tym, kim się jest. Nie zwracając uwagi na opinie innych.
Interesowali się tym samym. Myśleli prawie identycznie. W końcu musiało wydarzyć się coś, co ich połączy.
Wrócę, obiecuję ;**
OdpowiedzUsuńBardzo urzekłaś mnie wprowadzeniem o pisarzu ;*
UsuńWprowadzenie do historii, bardzo ciekawe! Cieszę się, że się nie poddajesz i dalej piszesz ;)
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń!
Pozdrawiam! ;3
Ciesze się że zaczełaś nową historie *.* zapowiada się bardzo ciekawie <3
OdpowiedzUsuń