Muzyczka xD

piątek, 31 lipca 2015

8 - Konflikt pokoleń?

Myślałem, że ucieczka z domu będzie w tej sytuacji najlepszym pomysłem. Jednak jak zwykle musiałem się pomylić. Pierwszy dzień mieszkania u Clary zaowocował naszą kłótnią. Do tego ciągłe telefony od rodziców... Mam wrażenie że zaraz poślą za mną jakiś pościg. W teatrze za to wszystko wychodzi świetnie. Pomimo tego, że muszę współpracować z panną Alonso, która jak narazie jest na etapie ignorowania mnie. Muszę chyba załatwić sobie koszulkę z napisem "Tak kochanie, ty zawsze masz racje". Może nie musiałbym jej wtedy nawet słuchać? Wcześniej parę razy u niej nocowałem, ale jakoś nigdy jeszcze aż tak bardzo sie nie pokłóciliśmy.  Może to przez ten stres, co będzie gdy wrócę do domu?
Właśnie mieliśmy próbę w teatrze, a reżyser tłumaczył Clarze, że ja ja też stoję na tej scenie, gdy wszedł mój tata. Może jeszcze mnie nie zauważył? Wtapiam się w tło? Dobrze by było, bo kameleonem nie jestem, i mnie zauważył. Widziałem, że opanowuje złość. W końcu odezwał się, spokojnym głosem.
- Przepraszam, czy mógłbym na minutkę zabrać mojego syna? Musze z nim porozmawiać. - odezwał się w kierunku reżysera, który tylko kiwnął głową. Zszedłem ze sceny, od razu idąc z ojcem. Wyszliśmy za drzwi, by nie przeszkadzać w próbie.
- Mogę wiedzieć, co ty odwalasz? - spytał, od razu gdy zamknąłem za sobą drzwi. - Jeśli ci na tym zależało, mogłeś nam chociaż powiedzieć.
- Nie pozwoliłbyś mi tutaj przyjechać. Znam cie doskonale.
- Wcale mnie nie znasz. Powiedź mi lepiej, gdzie się zatrzymałeś i dlaczego nie odbierasz telefonu ani ode mnie ani od matki.
- Nie odbieram, bo od razu byście mnie stąd zabrali. To naprawdę dla niej... dla mnie ważne. Zrozum, proszę. Jak na razie zatrzymałem się u Clary. Wrócę do domu, jak już to zakończę, a potem możesz sobie robić co chcesz.
- Wrócisz do domu teraz, zaraz po tym jak zrezygnujesz z tego całego przedstawienia. Zgadzaliśmy się na szkołę, nie na teatr, i udawanie że jest się dorosłym.
- Nie musisz na wszystko się zgadzać. Robię co chce, o ile jeszcze zauważyłeś. A teraz przepraszam, wracam na próbę.
Nie dając mu dojść do słowa, zniknąłem za drzwiami sali, od razu idąc na scenę, gdzie zaraz miała zacząć się próba. Może i byłem dzisiaj trochę bezczelny, ale niech robi co chce, a ja nigdy nie będę go słuchał. Tym bardziej w takiej sytuacji, kiedy robię coś co kocham, z osobą którą kocham. (Która, co prawda, dzisiaj mnie ignoruje).

***
Rozdziały stały się nudne, wiem o tym. Jakoś tracę chęć na pisanie tego. Jak powinnam to zakończyć? Jednym rozdziałem z Dielettą?...

1 komentarz:

  1. Yay, Dieletta ♥ Kocham tą parkę *-*
    "Violetta" mnie chyba nie lubi, najpierw wolałam Tomasa, i nic, a potem Diego, i cały czas ten León. ;-; Meh.
    Mam nadzieję, że Diego się pogodzi z Clarą.. zaraz, nie. Mam nadzieję, że dojdzie do czegoś między nim a Violettą <3
    Nie rozumiem ojca Diego. Powinien robić co kocha. Zaleciało Germanem~
    Mam nadzieję, że wszyscy się pogodzą, Vilu będzie z Dieguśkiem, Clara se znajdzie mensza i bendom jednoroszce i tencza <3 *-*
    Nieważnee.. x.
    Według mnie rozdziały nie są nudne. :)
    Jak straciłaś chęć na pisanie tego, zacznij pisać coś nowego, albo np. one shoty, a kto wie, może wena i chęci wrócą? :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.xox
    Nie odstraszaj się wyglądem, kombinuję. ;)
    love-is-a-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~