Muzyczka xD

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 24 - "Toż to zdrada!"

Diego.
- Słuchaj Diego, nie możesz tak rozpaczać. Pogadam z Eleną, wszystko się wyjaśni. - powiedziała Mora starając się mnie jakoś uspokoić. No dobra, ogar Diego. 
- Powinienem tam z nią zostać i pogadać, a nie zwiewać jak pojawił się Leon. 
- A co? Wolałeś się tam na przykład pobić z tym chłopakiem? Nie żartuj sobie nawet. Ona ci nie uwierzy na słowo, bo wie co widziała. A teraz spadaj już do pokoju, rano idziesz do studio. I zaprowadzisz mnie do Eleny. No już, do pokoju.
- Ja nigdzie jutro nie idę... - powiedziałem opierając się znowu o drzewo. Trochę dziwnie czułem się w tym momencie. Zwykle to ja wysyłałem More lub Marco do pokoju, a teraz role się odwracają. Po chwili z domu wyszedł też Marco. 
- Uspokoił się już? - zapytał siadając obok nas.  
- Jeśli mówisz o mnie, ja cały czas byłem spokojny. - powiedziałem odwracając się udając obrażonego. Nagle wszyscy zaczęliśmy się śmiać - No dobra, spokój. Wszyscy do łóżek, już późno! 
- Mam rozumieć że my mamy sobie iść a ty zostajesz? - spytała Mora - Mowy nie ma, ty idziesz pierwszy. No już, spadaj do pokoju. 
- Rozkaz? - zaśmiałem się. - No dobra, już idę. 
Wziąłem gitarę i ruszyłem do swojego pokoju. Może i od teraz wszystko będzie tak jak dawniej? Tyle że bez Eleny. Zdecydowanie bez Eleny, przecież teraz jej nie zaufam. Usiadłem na łóżku z gitarą. Tak jak wcześniej grałem na gitarze. Nie miałem zamiaru wcale spać. Teraz tyle myśli miałem w głowie. Najchętniej od razu poszedłbym do Violetty, ale zapewne już śpi. Nie chce jej budzić tylko po to by wyjaśnić jej o co tu chodzi. Przecież i tak mi nie uwierzy. A może...? Nie, nie uwierzy. Dlaczego miałaby wierzyć mi na słowo? Dobra, nie myślę teraz o tym bo jak zacznę to będę myślał całą noc i w końcu zasnę jutro na zajęciach z Gregorio. Dopiero by było. Jeszcze by mnie z klasy wywalił. Nadal grałem na tej gitarze. Przecież przespać mogę się w środku nocy xd Nagle do mojego pokoju weszła Mora. 
- Nie śpisz? Nie mów mi teraz że masz całą noc zamiar łazić po pokojach. - powiedziałem odkładając gitarę. 
- Ty też nie śpisz... 
- Ja to co innego. 
- Nieprawda... Diego, już wiele razu zostawiałam cie samego jak cierpisz, tym razem posiedzę z tobą. 
- Nie ma mowy, idziesz spać. 
- Jeśli ty też pójdziesz. Będę tu siedziała dopóki nie zaśniesz. 
- Zrobiłaś się nieznośna... 
- No wiem. A teraz spać. - zaśmiała się. Wywróciłem oczami i położyłem się.
- Ale ty idziesz do swojego pokoju! Już, albo dzwonię do mamy i mówię że mnie nie słuchasz!
- A czy ja kiedykolwiek cie słuchałam? No dobra, już idę. Dobranoc. - powiedziała i wybiegła z mojego pokoju. Zaśmiałem się. I tak nie spałem. Patrzyłem cały czas w sufit.

Violetta. 
Gdy wstałam rano zastanawiałam się czy lepiej byłoby nie iść po prostu do studio. Jednak postanowiłam pokazać że wcale mi go tak bardzo nie brakuje. Chce żeby zobaczył co stracił, o ile on sam się tam pojawi. Wstałam w końcu z łóżka i zaczęłam się przygotowywać. Potem od razu ruszyłam do studio, nie zjadając nawet śniadania. Nie miałam ochoty rozmawiać z tatą i jeszcze tłumaczyć mu dlaczego wczoraj pół dnia przesiedziałam w swoim pokoju w ramionach Leona. Cudem to wytrzymał. Niestety spotkałam tatę przy drzwiach.
- Gdzie idziesz? Nie wolałabyś zostać dzisiaj w domu? - zapytał patrząc na mnie. Naprawdę wyglądam aż tak źle że się o to pyta?
- A dlaczego miałabym zostać w domu? - zapytałam zdziwiona  omijając swojego ojca. Wyolbrzymia problemy. Od razu pobiegłam do studia. Przy wejściu zobaczyłam Francesce, Marco i Diego. Rozmawiali sobie tak jakby nic się nie stało. Nawet Francesca przeciwko mnie? No pięknie, po niej się tego nie spodziewałam. W studio już zobaczyłam Leona i Camile. To do nich podeszłam.
- O Vilu! Myślałam że nie przyjdziesz. - powiedziała Cami.
- Nie mam zamiaru załamywać się w domu. Widać że Diego też nie. Stoi przed studio i śmieje się z nie wiadomo z czego z Francescą i swoim bratem.
- A co? Myślałaś że będzie się załamywał? - zdziwił się Leon - Dobra, chodź na zajęcia.
Poszliśmy w trójkę na zajęcia. Tam zobaczyłam już Diego rozmawiającego o czymś z Francescą. Powoli mnie to denerwuje. Fran powinna być po mojej stronie, a ona sobie siedzi i gada z Diego.

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)
    Czekam na kolejny ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. jest fajny :) Podoba mi się. :D Kiedy wprowadzisz wątek z Federico? O ile w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <333
    Diego i Mora wyganiający się *.*
    Fran nie jest przeciwko Tobie tylko (chyba) wie jak to było <3
    pogódź Dielettę <3
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3
    Mam nadzieję że to o czym gada Fran z Diego ma coś wspólnego z połączeniem jego i Violi *-*
    Pogódź naszą Dielette <3
    Czekam z niecierpliwością na next :*

    Zapraszam do mnie: http://diego-y-vilu-na-zawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog. Chciaż bardziej jestem za Leonettą, to Dieletta też jest spoko, jeśli ktoś dobrze umie pisać. Naprawdę podoba mi się ten rozdział, pogódź Dielette! Wpadnij kiedyś do mnie ; ).

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~