Muzyczka xD

piątek, 13 września 2013

Rozdział 12 "Głupawka Leona // O kim myślisz?"

Diego.
- No nareszcie wróciłeś! - powiedziałem do Federico który akurat wchodził do domu. Razem z Violetta właśnie szliśmy do jadalni na kolację. W końcu Violetta wiedziała że Feder już powinien wrócić.
- A ty co tu jeszcze robisz? - spytał Włoch.
- Próbuje was otruć! Muahahaha! - zaśmiałem się, a on spojrzał na mnie jak na idiotę. - A tak na serio razem z Vilu zrobiliśmy kolację i Olga chce mieć pewność że was nie otruje, więc musiałem zostać.
Po chwili zjedliśmy już kolację, a ją musiałem już iść. Stałem jeszcze chwilę z Violettą przy drzwiach i rozmawialiśmy o niczym istotnym. W pewnym momencie tuż przed wyjściem z jej domu zbliżyłem się by ją pocałować, jednak w tym momencie jakimś dziwnym trafem obok nas pojawił się jej ojciec. Pożegnał mnie tym swoim udanym miłym głosem po czym wypchał mnie za drzwi. Wywróciłem oczami i wróciłem do domu. Następnego dnia poszedłem do studio wcześniej. W jednej z sal zobaczyłem Elene. Minąłem te sale tak by mnie nie zauważyła i poszedłem do innej sali. W tej drugiej był Leon.
- Co wy wszyscy robicie tu tak wcześnie? - zdziwiłem się trochę. W końcu przyszedłem tu by trochę pomyśleć. Posiedzieć sam, a tu już siedzą Elena, Leon i nie wiadomo kto jeszcze.
- A ty co tu robisz? - zapytał chłopak, prawie wcale nie zwracając na mnie uwagi co było lekko irytujące.
- A sam nie wiem... - zaśmiałem się - A mam takie pytanie... Jak ty byłeś z Violettą to jej ojciec też tak wariował?
- Ale jak dokładnie?
- Tak... No wiesz, takie dziwne udawanie że cię lubi...
- Nie, to mu się jeszcze nigdy nie zdarzyło. - zaśmiał się Leon. - Mnie po prostu nie lubił i nie starał się nawet udawać że tak nie jest. Może oczekuje że nie będziesz długo z Violettą? Albo próbuje jej udowodnić że może lubić chociaż jednego jej chłopaka? Bo tego że się zmienił nawet nie biorę pod uwagę.
- Nawet o tym bym nie pomyślał. Zachowuje się dziwnie, widać że Vilu się wstydzi jak się tak wydurnia.
- Ty tam już lepiej nie idź, przynajmniej nie wtedy gdy będzie jej ojciec... - zaśmiał się mój przyjaciel - Nie wiadomo co on knuje...
- A co on niby mógłby knuć? Jest aż taki wredny że stara się pozbyć chłopaków swojej córki? - zdziwiłem się, a Leon od razu zaprzeczył.
- On chce szczęścia swojej córki, ale wiem że twierdzi że nie jesteś odpowiedni dla niej. Żeby znaleźć według niego odpowiedniego chłopaka trzeba by było przemierzyć świat. Ale radzę ci, lepiej nie próbuj jej krzywdzić, chyba że jesteś samobójca. Dowiedziałeś się już wystarczająco dużo? - spytał po czym wyszedł nie czekając na odpowiedź. Stałem chwilę myśląc, po czym wziąłem gitarę i usiadłem. Zacząłem grać.

Violetta.
Weszłam do studio. Zgadłam że Diego już pewnie jest w studio, więc zaczęłam go szukać. Po drodze wpadłam na Leona.
- Słyszałem że twój tata udaje że lubi Diego. - zaśmiał się. Jego ta całą sytuacja najwyraźniej bawiła. A dla mnie to nie było zabawne, ani trochę.
- Ciesz się że przy tobie mu się tego nie zechciało, bo przyznam, dziwnie się zachowuje. Udawany uśmiech jeszcze bym przeżyła, ale te jego piąteczki z Diego były jakieś dziwne.
- Postanowił przybić Diego piątkę? Powinienem się obrazić, w mojej sytuacji tak jeszcze nie było! - zaśmiał się. Haha, ale zabawne. -.-
- Ale ty dowciapny jesteś! A teraz powiedz mi gdzie jest ten kumpel mojego ojca. - tym razem to ja się zaśmiałam.
- W tamtej sali. - Leon wskazał na drzwi do jednej z sal po czym sobie poszedł. Poszłam do sali w której był Diego.

Camila.

Siedziałam z Francescą w Resto. Piłam sok patrząc przed siebie i udając że słucham słów przyjaciółki. Jak zwykle dziewczyna mówiła mi o tym jak bardzo tęskni za Tomasem. Ratunku! Nawet jeśli bym chciała powiedzieć jej co teraz chodzi mi po głowie, nie dałbym rady dojść do słowa.
- No i rozmawiałam z nim w... Cami, czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - spytała Francesca a ją od razu na nią spojrzałem.
- Tak, słucham cię. To o czym to...
- Mówiłam o Tomasie. Co takiego ci chodzi po tej głowie?
- Nic... Tak sobie tylko myślę...
- O czym? A może raczej o kim? - zaśmiała się Francesca, najwyraźniej zapominając o tym o czym przed chwilą mi mówiła.
- O niczym... Dlaczego za każdym razem jak jestem rozkojarzona myślisz że myślę o chłopakach?
- Ej no, weź powiedź mi prawdę...
- No dobra, myślałam o Leonie.
- O Leonie?! - zdziwiła się moja przyjaciółka - Żartujesz sobie?!
- Po prostu... Żal mi się go zrobiło. Widział ten pocałunek swojej dziewczyny i Diego. Co prawda byłej dziewczyny, ale jednak... - wymyśliłam coś na szybko. Fran tylko spojrzała na mnie.
- Czy ją wyglądam na idiotkę? - już miałam coś powiedzieć, kiedy się odezwała - Nie odpowiadaj! Camilo, nie kłam! To nie ładnie! Jak możesz okłamywać przyjaciółkę?
- Przecież ja cię nie okłamuje!  



_______________
Rozdział pisany na komórce więc za każdy błąd z góry przepraszam ;/
Tak, niestety nie mam czasu na pisanie rozdziałów :c
Ale kiedy będę miała czas będę pisała na komórce a jak dojdę do laptopa będziecie mieli rozdział :3

6 komentarzy:

  1. haha, końcówka najlepsze z tym: Czy ja wyglądam na idiotkę ? ... Lepiej nie odpowiadaj :D haha
    Leon i Cami :O ciekawie <3
    rozdział jak zawsze świetny! <33333
    czekam na next ;******

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Boska końcówka, uśmiałam się XD
    German rzeczywiście dziwnie się zachowuje, za bardzo sztucznie...

    Czekam nn :*
    Pozdrawiam, Caro <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział ;)

    Czekam na następny,
    Clarie

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu wystarczy jak powiem: KOCHAM! <3333
    czekam na next'a ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cami i Leon ♥♥♥
    super pomysł z nimi jako parą :D
    Rozdzial cudowny , wspaniały , świetny i boski.
    Jak ty możesz tak fajnie pisać ???

    Czekam na następny
    Sorry , że z anonima ale nie mogłam się zalogować :D
    Paulina P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cami i Leon...hmmm...
    Świetny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~