Muzyczka xD

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 36 - "Nie potrafię jej zostawić"

Francesca. 
Weekend bez naszej zakochanej pary, czyli jest strasznie nuuudno. Diego kazał mi pilnować Marco, żeby znowu nie zrobił czegoś głupiego, więc siedzę z nim i staram się jakoś wytrzymać te chwilę grozy. 
- Marco!  - do pokoju wbiegła Mora - Jak mogłeś mi nie powiedzieć?! 
Zaczęła się na niego wydzierać. Chyba nie powinnam się wtrącać... 
- Ale o czym powiedzieć...?
- O tym że gdzieś tutaj jest nasz ojciec! Marco... 
- Ale o czym ty mówisz?! - zdziwił się chłopak. 
- Ty też nie wiesz?! Stoi przed domem... 
- Gregorio przed domem?! - zerwałam się z krzesła jak oparzona i ? podbiegłam do okna. Faktycznie, przed domem stał nauczyciel tańca. Ale co on tutaj robi? Zaczęłam się śmiać, bo spojrzał na mnie tak jakby myślał że ja też jestem jego córką. 
- Nie wierze, przylazł tutaj. - zaczęłam się śmiać a Marco stał z miną WTF?! Patrząc na More. 
- Weź go przegnaj, i najlepiej nie mów Diego że tu był. - od razu powiedziała Mora. - Nie chcę by znowu się smucił przez ojca. 
- Ale Diego... Zna ojca. - powiedział od razu Marco. 
- I on też mi nie powiedział? I mam wam ufać? Dziękuje bardzo. - powiedziała i pobiegła do pokoju. 
- No i po co on tutaj przylazł? I jeszcze musiał mówić Morze o tym że jest naszym ojcem? - spytał Marco zerkając przez okno. 

Diego. 
Przez cały dzień chodziłem po mieście z Violettą. Musiałem jakoś wykorzystać weekend w mieście w którym się wychowałem, w którym spędziłem całe życie. Nadal zastanawiałem się czy tutaj nie zostać. Wiedziałem, byłem pewien że wrócę do Buenos Aires chociaż na tydzień. Ale wtedy... Tylko po to by się spakować i wypisać ze studio. I najważniejsze. Pożegnać z przyjaciółmi, z Violettą... Kocham ją strasznie, dlatego jeszcze muszę to przemyśleć. 
- Diego, o czym tak myślisz? - spytała w końcu. Nie odzywałem się przez jakieś pół godziny, więc w końcu się zainteresowała. 
- O powrocie tutaj na stałe. - powiedziałem od razu. Nie chciałem i nie mogłem jej okłamywać, nie chce by cierpiała z mojej winy. 
- Tak właśnie myślałam... Diego... - spojrzała mi w oczy. W jej oczach widziałem... Strach? I smutek, na pewno - Chcę tylko byś był szczęśliwy. Nie rób nic ze względu na mnie. 
Kiedy to powiedziała spuściłem wzrok. Za bardzo ją kochałem, ale każdego dnia jest coraz trudniej. Nie umiem jej powiedzieć że z nami koniec, że tutaj zostaje. Kocham ją... Ale związek na odległość i tak nie miałby przyszłości więc mam wybór... Zostać ze swoją matką i czuć że wszystko zepsułem, albo Zostać w Buenos Aires i wytrzymywać każde słowo swojego ojca. 
- Chodźmy lepiej do domu. - odezwałem się. Spojrzałem znowu w jej oczy. Te piękne oczy, w których widziałem  wszystkie uczucia dziewczyny. Złapałem ją znów za rękę i ruszyłem w stronę mieszkania swojej matki. 
- Mamo, jesteśmy! - powiedziałem od razu gdy weszliśmy do domu.
- Świetnie. Chodź tutaj. - krzyknęła z salonu. Pociągnąłem Violette w tamtą stronę. Trochę się zdziwiłem jak weszliśmy. Byli tam tak naprawdę wszyscy moi dawni przyjaciele... Mama musiała ich powiadomić że przyjechałem. Violetta stanęła za mną, ale zaraz zniknęła. Uciekła do pokoju. Bała się znowu? Bała się że teraz, gdy z nimi spędzę trochę czasu nie będę potrafił ich zostawić. Nie poszedłem za nią. Zostałem w salonie. Ruszyłem do niej dopiero gdy wszyscy sobie poszli. 
- Violetta... - podszedłem do niej. Siedziała na łóżku pisząc coś w pamiętniku. Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę - Nigdy cie nie zostawię. 
Te słowa były również  przekazaniem jej że podjąłem już decyzje. Po prostu nie umiem jej zostawić. 



***
11 komentarzy - next :) 

12 komentarzy:

  1. Super! Cieszę się z wybory Diego <3
    Czekam na Next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ciesze się że Diegoletta się nie rozstanie :)
    Diego dobra decyzja :)
    Świetny jak zawsze czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. superowy <3
    Fran pilnująca Marcusia *.*
    haha, przylazł do nich ;p
    Dieguś dobrze zdecydowałeś <3
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej!!! Jedno mnie zastanawia: po kiego tam jeszcze Gregorio? Chyba wolę na razie nie wiedzieć,ale pewnie będzie ciekawie. Dieletta podbija Madryt i Buenos Aires<3 Cieszę się i oczywiście czekam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaa Kocham :)
    Co do Diego to go rozumiem że chciał zostać w Madrycie ale nie rozumiem tego czemu nie chciał spróbowac być z Violattą na odległość albo nie próbował znaleźć jakiegoś innego rozwiazania ;/
    Co do Violetty to ja też rozumiem że nie chciała żeby Diego robił coś ze względu na nią ale z drugiej strony powiina troszkę o niego zawalczyć :)
    Co do Gregoria to go nie rozumiem ;/

    Chciałam żeby ten komentarz nie należał do najdłurzszyc i tak jest :) Piszesz fenomenalnie :) Kochaaaaam

    OdpowiedzUsuń
  6. O Ludzie nabijajmy 11 szybko. Opo jak zawsze cudne :*

    OdpowiedzUsuń
  7. widziałam, ze powstanie 70 rozdziałów i bardzo mnie to cieszy. Opowiadanie jest bardzo fajne, ale błagam pisz dłuższe rozdziały. Te obecne są świetne, ale zbyt krótkie :'( Życzę weny + mam nadzieję, ze wyjaśnisz o co chodzi z chorobą i dlaczego Gregorio odszedł ( mimo że pare rozdziałów temu mówił, z kocha dzieciaki)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo... Fran pilnująca Marco *.*
    Dieguś nie zostawi Violetki <3
    To je Gregorio tego nie ogarniesz xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Hhahahaahh nie moge. Już minęło sporo czasu od ujawnienia tego, ze Gregi jest ojcrm Diego, aja wziąż się nie moge przyzwyczaić. No bo to Gregi straszacy Abndresa, wciagający jakiś proszek, z plamą na czole XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo @.@ ćzekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszcze ferii :) no, ale dzięki nim bendom nowe rozdziałki. Pisz pisz Nawet 170 rozdziałów :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Yeah!!! Tak ma być ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~