Muzyczka xD

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 57 - "Ale boli!"

Violetta. 
Wycieczka mijała nam całkiem spokojnie. Jednak nie są organizowane zajęcia, z racji tego że nie ma gdzie ich robić. I bardzo dobrze. Jak narazie świetnie się bawimy z przyjaciółmi i to jest najważniejsze. Akurat jestem z Francescą, Camilą, Diego i Federico nad jeziorem. Chłopaki już się tak nie kłócą, bo Fede nie zabiera rzeczy Diego. I tak ma być. Więc siedzimy tak i praktycznie nic nie robimy. Nuuuudy. Diego gapi się w niebo, jakby czekając aż spadnie jakiś meteoroid. Diego to jednak Diego. Nawet jak się go woła - gapi się w niebo.
- Ziemia do Diego. Już nie wrócisz do kosmosu. - powiedziałam i zaczęłam mu machać ręką przed twarzą.
- A wiesz że jak byłem mały chciałem zostać astronautą? - zapytał. Słysząc jego słowa, zaśmiałam się. - Mówię serio. Fajnie by było polecieć na księżyc.
- A jak ja byłam mała, to chciałam być księżniczką. - odezwałam się. Zorientowałam się dopiero w tym momencie że wszyscy już poszli. Chyba jednak razem z Diego byłam na księżycu.
- Jesteś księżniczką. Moją księżniczką. - odezwał się, po czym spojrzał na mnie. Uśmiechnął się. Jak ja uwielbiam ten jego uśmiech. Wyraża wszystko... - Gdzie wszystkich wywiało? Wreszcie jesteśmy sami.
Powiedział i uśmiechnął się do mnie. Praktycznie cały czas podczas tej wycieczki jesteśmy sami, chyba że akurat pojawi się któreś z naszych przyjaciół lub jego ojciec. Ale jemu oczywiście ciągle mało czasu spędzonego ze mną. Uśmiechnęłam się do niego.Zrobiło się trochę zimno. Ale chyba nie dla Diego, bo zdjął swoją koszulę i okrył mnie nią. Spojrzałam na niego. Patrzył na mnie cały czas. Obserwował każdy mój ruch.
- Już nie patrzysz w niebo? - spytałam i zaśmiałam się. Przytuliłam się do niego.
- Jesteś ładniejsza niż niebo, wole patrzeć na ciebie.
Siedzieliśmy jeszcze tak jakiś czas, dopóki nie zaczęło padać. Nie chcieliśmy tak siedzieć w deszczu. Gregorio zabiłby nas oboje. Szliśmy tak, trzymając się za ręce. Po jakimś czasie, gdy byliśmy już niedaleko, Diego się poślizgnął na jakieś kałuży, a ja poleciałam wraz z nim bo oczywiście nie puścił mojej ręki. Oboje leżeliśmy na ziemi, chwilę ogarniając co się stało, a potem zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Zauważył nas Gregorio. Nie wiem co on robi w tym deszczu. Może nas szuka?
- Co wy robicie? - spytał. Mój chłopak od razu wstał, ale chwilę potem upadł. Usłyszałam z jego ust wiązankę przekleństw, pierwszy raz odkąd go poznałam.
- Co się stało? - zapytałam.
- Noga mnie boli. - powiedział tylko krótko. Od razu wstałam, a Gregorio pomógł wstać Diego.
- Ty to nie możesz nigdzie wyjść żeby sobie krzywdy nie zrobić. - stwierdził i już po chwili szliśmy w kierunku domku. Oczywiście Gregorio pomagał Diego jakoś iść.

Diego. 
- Powinniśmy z nim jechać do lekarza. Niech mu opatrzy te nogę. - powiedział Federico.
- Ile jeszcze razy mam wam powtarzać że nic mi nie jest i do jutra mi przejdzie? - zapytałem. Oczywiście na jeden dzień jestem już uwięziony w łóżku. Na co najmniej jeden dzień, bo nie wiadomo co będzie jutro.
- Gregorio i tak zapewne cie zabierze do lekarza. Poszedł tylko do Pablo. - powiedziała Violetta.
- Albo mi się wydaje albo wy wszyscy za bardzo panikujecie jak coś mi się stanie.
- Albo mi się wydaje, albo ty za często robisz sobie krzywdę. - stwierdziła Ludmiła, która właśnie mijała otwarte drzwi do pokoju mojego i Violetty - Może zamieszkasz w szpitalu na stałe?
Po tych słowach po prostu sobie poszła. Jak ona czasami mnie denerwuje...



***
Rozdział wyszedł krótki i ... dziwny? xD
Wiem, wiem. Nie miejcie mi tego za złe. Ledwo żyje. Umieram. Cierpie. Ząb mnie znowu boli XDD Muszę chyba znaleźć lepszą dentystkę. Wiecie ile pisałam ten rozdział? Ze cztery godziny na pewno ._.

12 komentarzy:

  1. "Boli mnie" - skojarzenia mode on xD
    Biedny Diegi :< I ta gadka Ludmi na koniec xD

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się podoba. Też lubię wszystkich kaleczyć... No nic. Ja też umieram z powodu testu... Gimnazjum jest po prostu... Tragedia. 32 pkt? Dobra, już się wyżaliłam, ryczałam przez godzinę w poduszkę i... I przeczytałam rozdział. Na tyle...
    Czekam na next =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też obolała jestem ;-; Choroba mnie złapała, nie mam ani weny ani siły ;-;
    Dobrze, że Fede nie zabiera już ubrań Diego xD
    "Ale boli" If u know what I mean ;3 ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. biedna :(
    mnie ostatnio też tak ząb bolał, że lepiej nie mówić. spać nie mogłam i wgl. jestem razem z Tobą w bólu. ale może lepiej zmień dentystkę, bo nie które... lepiej nie mówić.

    co do rozdziału:
    mimo, że boli Cię ząb i na pewno nie miałaś siły pisać, jest cudny ❤❤❤
    Dieletta ❤❤
    biedny Dieguś ❤❤
    Lu :(
    ona ma się zmienić, zrozumiano! :D ❤
    czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha.. od razy tytuł się mi musiał skojarzyć xddddd Co do rozdziału : świetne <33333 Jak robisz gify ? Ja nie umiem xd Czekam na next :**** u mnie też new rozdział history-of-dietini.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Nie mam nic więcej do powiedzenia :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. NIECH CIĘ TEN ZĄB JUŻ NIE BOLI XD
    Super rozdział ;3
    Bosh! Czemu jestem taka zboczona i mam skojarzenia?! XD

    OdpowiedzUsuń
  8. dziwny ? chyba świetny
    Diego o Viola <3
    Oj Diego kaleko xD
    Kurczę co z tym zębem ;-;
    Czekam na next :*

    + u mnie nowy rozdział, od jakiegoś czasu xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale by było fajnie gdyby Diego zamieszkał w szpitalu XD Lu to ma jednak dobre pomysły ^.^ *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie tutaj u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. MoŻe OD RAZU W SZPITALU ZAMIESZKASZ?
    to nawet sensowne

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Chat~!~