- Co za chłopak się za tobą przypałętał? - spytał Tomas, gdy byłam już razem z Diego niedaleko studio. Nie spieszyło mu się, więc był spory kawał od nas. - Znowu ten cały Diego?
- Tak... Jak widzisz, robię za jego niańkę.
- Przystojny jest. - wtrąciła się Camila - Wolny?
- Nie mam pojęcia. Ale lepiej go nie atakujcie, bo się wystraszy. - zaśmiałam się. Jednak Francesca i Camila od razu do niego pobiegły - Cóż... Widzę że dziewczyny się nim zajmą.
- I bardzo dobrze, nie będzie łaził za tobą. Pewnie i tak wcale byś z nim nie rozmawiała, zgadłem? - zapytał Tomas. Tak, w sumie to ma rację. Ten chłopak... No cóż, nie powiem że się przyczepił, bo widać po nim że chciałby być w innym miejscu. Najchętniej teraz wysłałabym go do domu... Ale cóż, może chociaż spacer dobrze mu zrobi? Spojrzałam na chłopaka, który właśnie rozmawiał z moimi przyjaciółkami. Widać że ma towarzystwo. To mu wystarczy. Razem z Tomasem poszłam na zajęcia.
Diego.
Tak, oczywiście. Najlepiej zostawić mnie samego i oczekiwać że za chwilę wrócę do domu. I w sumie... Zrobię to. Zaraz po tym jak Francesca i Camila oprowadzą mnie po studio. Jestem bardzo ciekawy czy zmieniło się tutaj coś, oprócz tego że uczniowie nie wszyscy ci sami. Francesca i Camila wydają mi się jednak trochę bardziej chętne do spędzania ze mną czasu. Tylko żeby mnie zaraz nie rozerwały...
- Camila, a ty nie masz teraz zajęć? - spytała Francesca, najwidoczniej chcąc się pozbyć przyjaciółki. Camila, faktycznie od razu pobiegła do szkoły. Zostałem sam z Fran. Cóż... Trochę niezręczna sytuacja, albo mi się wydaje.
- Okey, to ja może wrócę do domu. - powiedziałem i od razu ruszyłem w tym kierunku. Francesca jednak po chwili mnie dogoniła.
- Nie, nie idź. Dlaczego ci się tak tam spieszy? - spytała.
- Łóżko na mnie czeka. - zaśmiałem się - Naprawdę nie mam ochoty na spacer po mieście. Zrozum, mama wyciągnęła mnie siłą.
Po tych słowach, wywróciłem oczami.
- A trafisz do domu? Może cie odprowadzę? - zaproponowała. Trochę to dziwne... Postanowiłem się zgodzić, inaczej spokoju by mi nie dała.
- Jakby co, to powiedź Violettcie że już jestem w domu. - powiedziałem, gdy byliśmy już w drodze - I tak nie chcę spędzać ze mną czasu. Lepiej jak siedzę w domu.
- A nie chodzisz do szkoły? - zapytała Francesca.
- Nie... Uczę się w domu, ale jak narazie cierpię na brak nauczyciela.
- Serio? Violetta też kiedyś uczyła się w domu.
- Wiem. - walnąłem bez zastanowienia - To znaczy... em... mówiła mi.
- Aha... Myślałam że wcale nie rozmawiacie. - powiedziała. Nie mogłem jej przecież powiedzieć że to wszystko mi się śniło. Wyśmiałaby mnie.
- Zamieniliśmy wczoraj tylko kilka słów. Ona mnie nie lubi, więc wiesz...
- Nie rozumiem jak można cie nie lubić. Jesteś na serio fajny. - spojrzałem na Francesce. Już na szczęście byliśmy pod moim domem, więc nie musiałem nic odpowiadać.
- Dobra, to pa. - powiedziałem i natychmiast pobiegłem do drzwi, zostawiając za sobą włoszkę. Od razu pobiegłem do swojego pokoju. Mój mały świat - nadchodzę. Po chwili byłem już w moim strasznie wygodnym łóżku. Tak, już dzisiaj się stąd nie ruszam.
***
Jest rozdział dzisiaj :D
Jutro też może będzie... Niby mam urodziny, ale cóż, i tak zapewne spędzę je przy komputerze. Nie ma to jak być olewaną przez pół świata... Przynajmniej dzisiaj tak było.
Dobra, koniec tych żalów :D
Mam nadzieje że jednak nie będziecie mnie mordować. Połączę ich... kiedyś tam xd
Francesca, cóż to za podrywanie? W ogóle co z niego za leniuch! A ty - pamiętaj. Ja mam blisko!
OdpowiedzUsuńCo to ? Diegocesca ? ? Tego się nie spodziewałam .. Leniuch z Diego ! Ale za niedługo masz mi ich połączyć ?
OdpowiedzUsuńUuuu...a to kiedyś tam może znaczyć niedługo?! Strasznie tęsknie za Dielettą, ale obiecuje, że będę grzeczna i poczekam ;)
OdpowiedzUsuńHah, Diego pokochał łóżko - słodziak * . *
Wybacz, ale dziś się nie rozpiszę, bo po prostu dzisiejszy dzień jest taki...szary. ♡
Masz urodziny? Wszystkiego naj :3
OdpowiedzUsuńAle nie myśl sb, że odpuszczę Ci dielette! Jesli niedlugo jej ni bedzie to zaczne mordowac :P
Masz dzisiaj urodziny? *,*
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj, naj!
Super rodział, tylko Dieletty nie ma ;c
Wszystkiego najlepszego ! A co do rozdziału,
OdpowiedzUsuńCami i Fran wielki podryw *.*
Diego tylko do łóżka... xD
Violetta nie lubi Diego ? Smutam na pięć sekund xD Hahahahah xD Kurwa jestem pojebana ! No dobra, nie na temat.
Sto Lat Sto Lat niech żeyje żyje nam X2
OdpowiedzUsuńJeszcze raz Jeszcze raz niech żyje żyje nam . Niech żyje nam ....
Najlepszego :)
Rozdzial Boski :)
Zajebiste opowiadanie *.* Przeczytałem wszystko xD
OdpowiedzUsuńNo i wszystkiego najlepszego :D
Wszystkiego najlepszego! :* "Sto lat, sto lat ♥"
OdpowiedzUsuńZe wzgledu na to, ze piszesz tak genialnie czytam cale opowiadanie <3 (mimo, ze nienawidze Tomasa xd. Dobrze, ze zwiazane z nim watki nie czesto sie pojawiaja.)
Przepraszam, ze zadko komentuje :< Ale daje slowo, ze czytam kazdy rozdzial! Sa zbyt cudowne, zeby pozbawiac sie takiej przyjemnosci *-*
dobrze robisz :D ❤❤
OdpowiedzUsuńkocham to jak piszesz, więc oddaj talent ❤❤
czekam na next ;***
heheeh ta kłótnia <3
OdpowiedzUsuńwiesz to z Fran i Diego natchnęło mnie do czegoś w moich opowiadaniach <3
idę czytać kolejne :)